CAPSULE WARDROBE. 6 BŁĘDÓW, KTÓRYCH NIE MOŻESZ POPEŁNIĆ, JEŚLI CHCESZ WYTRWAĆ

Co zrobić, żeby szafa kapsułkowa była funkcjonalna i ułatwiała życie zamiast utrudniać? O ty będę opowiadać jeszcze nie raz. Dzisiaj natomiast kilka słów o tym na co uważać i jakich błędów nie popełniać. Zapraszam 🙂

  1. UBIERAJ SIĘ “NA ŻYCIE”

Bądź realistką. To że uwielbiasz styl niektórych dziewczyn z Instagrama albo że od zawsze fascynuje Cię perfekcyjna Bree z “Gotowych na wszystko” nie oznacza, że musisz wyglądać tak samo. Pomyśl o tym jakie jest Twoje życie, ile czasu możesz poświęcić rano na wybieranie stylizacji i makijaż. Opracuj najprostsze metody postępowania, bo tylko z takimi wytrwasz. Szafa kapsułowa ma zostać sprawdzona raz w tygodniu (czystość, potrzeba prasowania itp) i przygotowana do działania. Ubrania, które w niej wiszą mają się nadawać od razu do założenia. Wszystko powinno pasować do siebie nawzajem i do Twojego stylu (tego ubraniowego, ale też stylu życia). Nie oszukuj samej siebie i nie kupuj wieczorowych sukienek jesli jesteś młodą mamą trójki dzieci, a ostatnia impreza jaką pamiętasz to studniówka. W tym względzie musisz być szczera do bólu. Sama siebie też kiedyś oszukiwałam. Kupowałam szpilki, koszule, a później chodziłam w tenisówkach i t-shirtach, bo było wygodniej i bez prasowania.

Komfort, wygoda, praktyczność – to podstawa, 80%. Pozostałe 20% to dodatki i elementy, które dodadzą odrobinę sznytu (kolczyki, bransoletki, czerwona pomadka), ale one też nie mogą przeszkadzać, mają podkreślać Twój charakter i zamykać stylizacje, stawiać kropkę nad i. 

2.INSPIRUJ SIĘ, ALE NIE “PAPUGUJ”

Wspomniałam już o tym w poprzednim punkcie, ale jeszcze raz podkreślę. Warto, a nawet powinno się przeglądać zdjęcia w gazetach i internecie, obserwować styl ulubionych bohaterek filmowych czy celebrytek. Trzeba jednak pamiętać o dwóch rzeczach.

Po pierwsze – co za dużo, to niezdrowo. Skup się na 2, 3 osobach (albo stylach), które najbardziej Ci się podobają i tym się inspiruj. Jeśli masz “rozrzut” od beztroskiej Katy Perry, przez hippisowską Florence, aż po ultraminimalistyczną, androgeniczną Tildę Swinton, to raczej ciężko będzie coś dla siebie z tego “wyciągnąć”. Zrobi się bałagan, a przecież mamy tworzyć porządek. 

Po drugie – nie powielaj całych zestawów. Zawsze zastanawiaj się, czy to do Ciebie pasuje, wybieraj ze stylizacji innych osób tylko te elementy, które u Ciebie się sprawdzą i będą wyglądały naturalnie. Może to być fason koszuli, który Twoja idolka często nosi albo sposób wiązania paska.

3. NIE PRZESADZAJ Z MAŁĄ ILOŚCIĄ UBRAŃ

Tutaj jest trochę jak z odchudzaniem – jeśli jemy za mało, to po tygodniu diety mamy dość i nadrabiamy kalorie podwójnie, jak jemy za dużo, to nie chudniemy. Trzeba znaleźć złoty środek. Jeśli teraz masz wielką garderobę i wysypują się z niej setki ubrań, to nie ma szans, żebyś od razu ograniczyła się do piętnastu czy dwudziestu sztuk. Zrób kapsułę składającą się z 40, czy 50 elementów, ale niech będą przemyślane, niech do siebie pasują i nie dokładaj przez miesiąc TOTALNIE nic więcej (tak, tak, zakupów też nie rób, nawet na przecenach). W kolejnym miesiącu “wyrzuć” 10 sztuk i zatrzymaj się w momencie, w którym uznasz, że mniej już nie chcesz mieć. Nie każdy jest minimalistą, ale warto żeby każdy chociaż próbował ograniczać zakupy i ilość posiadanych rzeczy. 

4.ZAPOMNIJ O IMPULSYWNYCH ZAKUPACH

Rób listy. To pomaga. Ja na przykład mam plan, że będę uzupełniać zasoby bielizny. Spisuję czego najbardziej potrzebuję, rozglądam się za ładną bielizną, podglądam co polecają moje ulubione blogerki (w ten sposób na przykład dowiedziałam się od Jenny Mustard o marce OW Intimates, która produkuje ładną, minimalistyczną bieliznę ze sportowym pazurem i jest dostępna w Polsce, TUTAJ). Kiedy mamy małą szafę, łatwo zauważyć czego brakuje i w odpowiednim momencie to uzupełnić, a w szafie kapsułowej nie ma miejsca na przypadkowe wybory, wszystko musi być przemyślane. 

5.NIE PODĄŻAJ PRZESADNIE ZA TRENDAMI 

Śledź je, wprowadzaj co sezon jedną, dwie nowe rzeczy, ale nie czuj się w obowiązku bycia zawsze na bieżąco. Najważniejszy jest solidny zestaw świetnie dobranych baz ubraniowych i dodatki, które do Ciebie pasują. Jeśli akurat w trendach pojawia się coś, o czym pomyślisz “Tak! To jest to!” to super, ale jeśli nie, to Twoja kapsuła przeżyje bez nich.

Co natomiast w przypadku, kiedy podobają Ci się wszystkie trendy, najchętniej wykupiłabyś całą Zarę i przeniosła do swojej szafy? Cóż… Prześpij się z tym, zastanów, stwórz w komputerze katalog w którym będziesz trzymała zdjęcia wszystkich nowinek, które Ci się podobają. Patrz na nie codziennie po kilka razy, gwarantuję, że znudzą Ci się zanim je kupisz. A jeśli się nie znudzą, to odczekaj miesiąc i… kup, ale tylko 2, 3 rzeczy i tylko pod warunkiem, że dwóch, trzech innych pozbędziesz się ze swoich zasobów – TO BARDZO WAŻNE.  

6. POGÓDŹ SIĘ Z TYM, ŻE PEWNE FASONY I KOLORY SĄ PO PROSTU NIE DLA CIEBIE

Wiem, że teraz bardzo czasie jest podejście typu „ładne jest wszystko co mi się podoba, nikomu nic do tego”. Świetnie. Jeśli masz takie podejście, i dobrze się z nim czujesz – idź w to 😉 Ja jednak jestem zwolenniczką posiadania wiedzy i robienia z niej użytku. Jeśli wiem, że mój brzuch słabo wygląda w obcisłych topach, to po prostu takiem mnie nie interesują i szukam dla siebie gór w dziale „oversize” albo zamiast po taliowane koszule, sięgam po modele „regularnie fit”. Wiem, że lepiej wyglądam w zimnych kolorach niż w ciepłych, więc po prostu noszę zimne. Nie można dać się zwariować zasadom i nie róbmy dramatu jak je złamiemy, ale choćby z oszczędności czasu i pieniędzy lepiej jest pewne rzeczy od razu odrzucić i szukać wśród tych, które na 100% będą świetne.

Obserwuj nas i bądź na bieżąco!